środa, 30 marca 2011

"Sekspedycja" Andy Behrens - wyrosłam z takich banałów.

Hmm...
Ujmę to tak-skończyłam tego gniota:)
Książka opowiada o trójce nastolatków. Ian-główny bohater, postanawia przeżyć przygodę życia i umawia się na randkę przez internet w wiadomym celu;) Sytuacje komplikuje fakt, że dziewczyna mieszka kilka stanów od niego. W wycieczce towarzyszą mu Lance-zawodowy podrywacz, i Felicia-ich wspólna przyjaciółka, która kocha się w Ian'ie. Podróż obfituje w wiele przygód głównych bohaterów.

Nie wiem nawet co pisać, bo jest to tak banalna, stereotypowa, prosta i przewidywalna historia z życia amerykańskich nastolatków, że można zrobić z tego jedynie komedię romantyczną (co zresztą zrobiono:P).
Swoją drogą, jeśli książka w zamierzeniu miała być śmieszna-to niestety taka nie jest... Nie mogę powiedzieć, że była nudna, bo przecież ją przeczytałam (hehe, napisałam tak jakby moje przeczytanie książki było wyznacznikiem jej wartości). Była za to niesamowicie przewidywalna, a tego bardzo nie lubię. Nie lubię znać końca historii po przeczytaniu kilku pierwszych stron. W zasadzie znając sam koniec, czytałam tylko dlatego by dowiedzieć się, czy autor jest choć na tyle "szalony" by rzucić Ian'a w ramiona niejakiej Danielle, a dopiero później mu uświadomić, że kocha Felicię. Nieee... Niestety bohater od początku był poczciwym i miłym chłopakiem, i takim pozostał do ostatniej strony. 

Nie miałam głębszych myśli przy tej książce... No może jedną-jak to dobrze, że jest krótka:) Może film jest lepszy... ale na szybkie bezmyślne poczytanie była w sam raz:)

1 komentarz:

MiódiMleko pisze...

Nie czytałam, ani nie widziałam... ale może mimo wszystko przeczytam. :)